Pozwolenie na budowę :D
Po wielu miesiącach czekania w końcu się udało !!!
Mamy pozwolenie na budowę
Teraz zbieramy papiery i pora wybrać się do banku po kredyt.
Trzymajcie kciuki !!!
Po wielu miesiącach czekania w końcu się udało !!!
Mamy pozwolenie na budowę
Teraz zbieramy papiery i pora wybrać się do banku po kredyt.
Trzymajcie kciuki !!!
No cóż... po małej przerwie z przygodami witam z powrotem
jak mówi przysłowie "nieszczęścia chodzą parami"...
i tak też było i w naszym przypadku... jak nie geodeta opóźnił nam wszystko
o miesiąc, to teraz kolej na kierownika budowy, który zapomniał wysłać papiery
do energetyki
No trudno kolejny miesiąc stracony...
A w tym czasie udało nam się ściąć już cały lasek i zrobić drogę
teraz pozostaje nam już czekać tylko na pozwolenie na budowę...
ale po kolei....
troszkę zdjęć z budowy drogi:
Zebranie humusu:
ekipa przywiozła tłuczeń i dość sprawnie go wyłożyli:
no i rzecz jasna, żeby nie było zbyt pięknie w miejscu gdzie powinien być przepust, a właściwie gdzie powinien być mostek rośnie choinka
na szczęście obok jest drugi mostek przez który na czas budowy możemy przejeżdżać
Troszkę czasu nie było na wpisy, ale już nadrabiam :)
Tak jak geodeta obiecał drogę oznaczył w poniedziałek, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni...
Przez małe opóźnienie z papierami, ekipa prawdopodobnie dopiero w następny poniedziałek wjedzie i zbierze humus.
Dziś byliśmy umówieni z szefem firmy która zajmie się budową naszego domu. Jak zwykle spotkaliśmy się na naszej działce... i jakie było nasze zdziwienie gdy na miejscu zastaliśmy geodetę wbijającego słupki graniczne
a w przyszłym tygodniu wyznaczenie drogi dojazdowej... i jej budowa.
Witam jestem Ania i wspólnie z moim kochanym chłopakiem Tomkiem zaczynamy zabawę związaną z budową. W związku z tym, zapraszam do czytania naszego dziennika budowy
Początki są najtrudniejsze
Cała zabawa z budową zaczęła się na wiosnę 2010 roku kiedy rodzice zdecydowali się na budowę domku... a że działkę mają dość sporą, podzielili ją i połowę dostaliśmy w prezencie....
A oto i ona:
Zdjęcie satelitarne... na całej działce jeszcze rosły drzewa... heh działka... można powiedzieć, że był to las
Troszkę roboty chłopakom to zajęło, ale drzewka zostały ścięte... trzeba je jeszcze tylko pozbierać
i pociąć na kawałki.
Początki są najtrudniejsze, faktycznie, zwłaszcza papierologia która na szczęście dobiega juz końca.
Ale... może wspomnę jeszcze o jakim domku tu mowa.... a więc... po długim przeszukiwaniu katalogów oraz stron internetowych z projektami domów znaleźliśmy 3 które wpadły nam w oko, a mianowicie:
- Jarzębina 1
- Agatka
- Solaris (bez garażu)
Ze względu na złe położenie kominka jako pierwszy odpadł projekt Jarzębina 1, jako drugi Solaris...
choć nie do końca byłam przekonana czy dobrze zrobiliśmy... jakoś szkoda mi było mimo wszystko projektu który odpadł jako pierwszy
No trudno... mimo to wydaje mi się, że wybraliśmy jednak najlepszy projekt
A oto i nasza Agatka na mapce co celów projektowych:
W związku z tym, że cała papierologia związana z geodezją była załatwiana przez zimę, nie mamy jeszcze słupków granicznych... a nasz wspaniały geodeta niestety z tym się za bardzo nie spieszy... zresztą dzięki niemu budowa ma się rozpocząć końcem kwietnia bądź początkiem maja, a nie tak jak planowaliśmy początkiem kwietnia... ale to już inna historia
Pozostaje nam jeszcze jedna kwestia, a mianowicie zrobienie drogi dojazdowej około 140m.
(obok drogi dom sąsiada, który z drogi nie będzie korzystał, bo ma swoją)
Ale z tym mam nadzieje, że uporamy się szybciutko...